Bolszewik Grzonka walczy Roundapem.

Opublikowano: 11.08.2024 r.

Już kilka lat temu tow. Piotr Grzonka przyznał się do stosowania kancerogennego Roundupu na posesji sąsiada. Z procederu tego nie rezygnuje.

Piotr Grzonka od lat, regularnie, dewastuje trawniki sąsiada. Stosuje przy tym rakotwórczy „Roundup”. Może. Ma wsparcie w radlińskim urzędzie miasta, gdzie jego interesy reprezentuje Adam Cyran. Ma wsparcie biertułtowskiej parafii. Zawsze może liczyć na pomoc radlińskich milicjantów.

Prawo własności ma za nic. Nic dziwnego. Pozbawiony ojca, wychowany przez matkę, której prowadzenie się pozostawiało wiele do życzenia, od najmłodszych lat związał się z partią komunistyczną. Formalne rozwiązanie PZPR pozostawiło go ponownie osieroconego, z legitymacją partyjną w kieszeni. I z bolszewicką ideologią między uszami.

Jednak skuteczne utrwalenie osiagnięć władzy ludowej przez układ okrągłostołowy, pozwoliło mu nadal funkcjonować w patologicznym układzie radlińskiego bagna. Co prawda, zdarzały się sytuacje, w których przeszarżował (np. defraudacja środków Zrzeszenia Miłośników Drobnego Inwentarza), jednakże kryty przez układ, choć lekko poturbowany, dalej czynnie udziela się na polu społecznym. I polu sąsiada.

Na zdjęciu wypalona przez towarzysza Grzonkę trawa na działce sąsiada. A w tle dziura po skradzionym kilka lat temu elemencie ogrodzenia.

Folię na płot również przybił, przeskakując przez płot. Trzeba dodawać, że bez wiedzy i zgody sąsiada?

 

Autor: Zofia Chudy

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Powiązane posty

Radlińscy milicjanci oderwani od rzeczywistości. W Głożynynach.Sierż szt. Radosław Orłowski patroluje doskonale sobie znany teren: Głożynyny.
Jak kumoszka z plebanem diagnozy lekarskie stawiali.Przy próbie wymuszenia zgody na kontynuowanie działań niezgodnych z prawem, sąsiedzi w Biertułtowach uzyskali niespodziewaną pomoc ze strony (...)
Radio Radlin niczym Radio ErewańW dniu 14 sierpnia Barbara Marciniak w sposób niewybredny zaatakowała sąsiadkę. Z morza obelg i „dobrych rad” zajmijmy się tylko zarzutem, że (...)