Prokurator Cisowska odmawia wszczęcia dochodzenia w sprawie Adama Cyrana.
Opublikowano: 10.10.2018 r.
Po trwającym niemal 3 miesiące postępowaniu, Agnieszka Cisowska, prokurator Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu Śląskim postanowiła odmówić wszczęcia dochodzenia w sprawie „fałszywego zawiadomienia o przestępstwie przez Adama Cyran, tj. o czyn z art. 23 8 k.k. na podstawie art. 17 § I pkt 2 k.p.k.”.
„Ja nie składałem zawiadomienia w sprawie fałszywego zawiadomienia o przestępstwie a w sprawie autentycznego zawiadomienia o przestępstwie, które nie zostało popełnione” – skomentował postanowienie Bogusław Cesarz.
Z treści uzasadnienia wynika, że pani prokurator zadała sobie trud, a właściwie zadbała by trud zadał sobie wnoszący zawiadomienie, którego wezwała na przesłuchanie ze Stanów Zjednoczonych (wezwanie zawierało rygor zapisany wytłuszczonymi literami: „Stawiennictwo obowiązkowe!”), nie pofatygowała się by przesłuchać radnego Adama Cyrana, który mieszka w tym samym powiecie. Zapewne by i jemu zaoszczędzić fatygi.
Jest to o tyle zdumiewające, że Bogusław Cesarz wszystko co miał do powiedzenia w tej sprawie napisał w zawiadomieniu, radny Adam Cyran zaś do dnia dzisiejszego odmawia podania artykułu kodeksu karnego, który był podstawą uznania, że działania Bogusława Cesarza to przestępstwo ścigane z urzędu.
Nie wiadomo też jaką formę miało „rozpytanie” dzielnicowego Leszka Dudały.
W każdym bądź razie prokuratura ustaliła, że Policja została wynajęta przez radnego Adama Cyrana, który – z kolei – wynajęty został przez rodzinę Grzonka, do przekazania wezwania do naprawy zniszczonego ogrodzenia.
„Natychmiast po złamaniu tych sztachet skontaktowałem się z panami Piotrem Grzonka I Grzegorzem Grzonka, zobowiązałem się do naprawienia szkody i ustaliłem sposób jej usunięcia” – mówi Cesarz. I dodaje: „Zeznania Dudały stoją w oczywistej sprzeczności z oświadczeniem Cyrana, który potwierdził, że złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu”.
W uzasadnieniu postanowienia o odmowie wszczęcia dochodzenia brak jakiejkolwiek informacji o próbie wyjaśnienia tych rozbieżności.
Nie dziwi to jeśli weźmie się pod uwagę, że prokuratura nie była tym wątkiem w ogóle zainteresowana i nie przesłuchała Adama Cyrana.
Prokurator Cisowska ustaliła, że
„z relacji Leszka Dudała wynika, że intencją Adama Cyran, który do niego zadzwonił, była prośba niejako „pośredniczenia” pomiędzy panem Grzonką a panem Cesarz w kwestii przekazania wezwania do uregulowania szkody za uszkodzone ogrodzenie, co ten uczynił, a nie zawiadomienie o samym fakcie zaistnienia zdarzenia”.
Jednak z pisma radnego Adama Cyrana do Bogusława Cesarza z dnia 22 maja 2018 roku wynika zupełnie co innego:
„W odpowiedzi na Pana pismo wysłane drogą mailową, informuję, iż zapoznałem się z jego treścią. Na podstawie art. 304 Kodeksu Postępowania Karnego: „§ 1. Każdy, dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję”, poinformowałem dyżurnego Komisariatu Policji w Radlinie o dokonanym zniszczeniu mienia na posesji państwa Grzonka.”
Dowód ten, w którym radny Adam Cyran przyznaje, że złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa (ściganego z urzędu) prokurator Cisowska całkowicie pominęła w swym postępowaniu z sobie tylko znanego powodu.
Skądinąd sam fakt wynajmowania Policji do reprezentowania interesów niektórych radlińskich rodzin jest, tak ja wątpliwy prawnie, tak dość powszechny w Radlinie, o czym już nie raz pisaliśmy.
Bogusław Cesarz zapowiedział, że złoży zażalenie na to, jak się wraził, kuriozalne postanowienie.
Poniżej treść postanowienia o odmowie wszczęcia dochodzenia:
2018.10.05_ProkLo.PR2Ds.1081.2018_Cyran.odmowa.wszczecia.dochodzenia